Druga połowa października przyniosła schłodzenie nastrojów na GPW. Czy to przygotowanie gruntu pod rajd św. Mikołaja?
Uważam, że gdy październik i listopad są dość słabymi miesiącami, to wtedy są większe szanse na to, że zobaczymy efekt grudnia lub stycznia. Często bowiem zdarzało się, że po tych gorszych jesiennych miesiącach dwa kolejne były udane. Trzeba pamiętać, że WIG20 pozostaje w trendzie wzrostowym. Dopóki kurs broni wsparcia w strefie 2420–2430 pkt, to ja obstawiam kontynuację hossy. Z tym że rynek zachowuje się specyficznie – silnie zwyżkuje przez dwie, trzy sesje, a potem mamy kilkanaście sesji bez wyrazu, które są dobre do kupowania.
A co z misiami?
Zwróciłbym tu uwagę, że w gronie małych i średnich spółek jest sporo takich, których MACD tygodniowy zaczął się bardzo poprawiać. O nich się nie mówi, co mnie na przykład zachęca, by się nimi już zacząć interesować. Zwłaszcza że niektóre firmy już uciekają, jak Grodno czy Esotiq. Widać na wielu wykresach formacje bazy, czy jak ja to nazywam – takie ubijanie gruntu pod wybicie w górę. Niewykluczone, że dojdzie do zmiany liderów, tzn....