Przez kilka lat po nastaniu kryzysu finansowego w 2007 r. słabemu ożywieniu globalnej gospodarki towarzyszyły uporczywie obawy o deflację. Banki centralne odpowiedziały zdecydowanymi cięciami stóp procentowych i rozpoczęciem programu luzowania ilościowego (Quantitave Easing, QE), co przyczyniło się do dalszego spadku rentowności obligacji. Mniej więcej rok temu globalny wzrost wreszcie zaczął przyspieszać, a zakres ożywienia poszerzył się, jednak inflacja pozostaje trwale niska i w większości przypadków znajduje się poniżej celu inflacyjnego banków centralnych.
Czynniki strukturalne, w tym wpływ technologii, demografii i globalizacji, są często wskazywane jako wyjaśnienie dla utrzymującej presji ograniczającej wzrost cen w otoczeniu szybszego wzrostu. Niska inflacja, niezależnie od jej przyczyn, pozwoliła bankom centralnym utrzymywać stopy procentowe na rekordowo niskich poziomach. W Wielkiej Brytanii oficjalna stopa banku centralnego utrzymuje się na poziomie 0,25 proc., najniższym odkąd dysponujemy danymi, czyli 1694 r. Oprocentowanie, po jakim dług...