Wielkie Księstwo Luksemburga wygrało zaciętą walkę z właścicielem pola kartofli, który nie zgadzał się sprzedać kawałka ziemi, co mogło zniweczyć usilne starania rządu mające na celu przekonanie Google'a, by właśnie tam zbudował bazę danych za 1 mld euro.
Tak olbrzymia inwestycja ma stworzyć miejsca pracy i przyciągnąć do Luksemburga inne firmy technologiczne. Ale w lecie okazało się, że rząd nie może kupić gruntu pod nowy budynek z powodu oporu właściciela jednej małej działki.
Sporny grunt należał do trzech braci, którzy odziedziczyli go po rodzicach. Jeden z tych braci odciął się od dwóch pozostałych i stanowczo odmawiał sprzedania swojej działki, mimo ich zgody.
W końcu i on musiał ustąpić pod presją rządu Wielkiego Księstwa. Odpowiedzialny za tę sprawę wicepremier Etienne Schneider wyjaśnił, że tym razem nie chodziło o cenę. Rząd postanowił wykupić dwie trzecie pola od ugodowych braci, a wtedy prawo pozwala na wydziedziczenie trzeciego. W tej sytuacji zgodził się je sprzedać.