W ostatnim czasie toczy się ciekawa dyskusja. Tyczy się ona aktualnego i postulowanego kształtu polityki gospodarczej świata, ale też i polityki gospodarczej poszczególnych kawałków świata, czyli krajów. Osoby zainteresowane tematem z pewnością domyślają się, że nawiązuję do sporu między nowym pragmatyzmem a nowym nacjonalizmem – zestawianych z dominującą aktualnie rzeczywistością. Co ciekawe wzmiankowana dyskusja odbywa się nie tylko na akademickich salonach i łamach prasy fachowej, ale i w trakcie wielu rozmów prowadzonych w znacznie mniej formalny sposób. Uczestniczą w nich zarówno akademicy, jak i zwykli zjadacze chleba – znaczy temat jest ciekawy.
Przyznam, że jako zupełny laik w sprawach naukowych nie śmiałbym dyskutować poszczególnych koncepcji, ich uniwersalności czy choćby sposobu prezentowania. Chciałbym jednak szerzej nawiązać do pewnej uwagi pojawiającej się w czasie wzmiankowanych wyżej...