Ceny podstawowych artykułów spożywczych od początku roku wzrosły o 5 proc. – obliczył rosyjski urząd statystyczny. To wzrost 3,3 razy większy od krajowej inflacji, która w okresie styczeń–kwiecień wyniosła 1,5 proc. Jeszcze bardziej ten podstawowy koszyk podrożał w Moskwie i w Sankt-Petersburgu – odpowiednio o 5,8 i 5,7 proc.
O takiej drożyźnie przesądził gwałtowny wzrost cen warzyw, które od początku roku zdrożały średnio o ponad 30 proc. Najbardziej cebula – o 49 proc. O 43,8 proc. w stosunku do grudnia minionego roku wzrosły ceny ziemniaków. Kapusta zdrożała średnio o 35,6 proc., ale w Moskwie o 56,2 proc. i wreszcie ceny marchwi są obecnie wyższe o 21,6 proc. niż na koniec minionego roku. Dzieje się tak dlatego, że wszystko to są dobra importowane, bo krajowe zapasy z ubiegłorocznych zbiorów już się wyczerpały.
Wszystkie te dane zawiera opublikowany właśnie raport urzędu statystycznego Rosji zatytułowany: „Informacje o socjalno-ekonomicznym położeniu Rosjan".