Jednym z aspektów funkcjonowania przedsiębiorstwa, które odróżnia spółkę giełdową od niegiełdowej, jest prowadzenie relacji inwestorskich. Przy czym prezes często stara się zepchnąć na jedną osobę nie tylko utrzymywanie relacji z akcjonariuszami, ale także wszelkie inne sprawy związane z „giełdowością". Niestety, tych „innych" spraw jest tak wiele, że jedna osoba nie jest ich w stanie udźwignąć, co generuje określone ryzyko zarówno dla emitenta, jak i dla tej osoby, a także dla członków zarządu i rady nadzorczej.
Zacznijmy od sedna, czyli od działań związanych z prowadzeniem relacji inwestorskich właśnie. Jest tu mnóstwo zmian zarówno w obszarze technologicznym, jak i mentalnym, a także regulacyjnym. Zmiany technologiczne wymuszają modyfikację działań związanych z dotarciem do mediów i inwestorów. Dochodzi do decentralizacji mediów, trzeba nadążać za preferencjami odbiorców informacji i być tam, gdzie oni są obecni, w tym w mediach społecznościowych.
Natomiast zmiany mentalne powiązane z natłokiem informacji powodują, że przekaz musi być bardzo krótki i atrakcyjny. O ile w przypadku komunikacji PR-owej jest to...