Era smartfonów i aplikacji to zmierzch tradycyjnych wskaźników gospodarczych takich jak PKB, twierdzi Hal Varian, główny ekonomista Google'a.
– Myślę, że PKB i produktywność są większe, niż wskazują na to publikowane dane – podkreśla Varian. Ekonomista ma zamiar przekonywać polityków do rozglądania się za innymi sposobami mierzenia wzrostu gospodarczego i dobrobytu. Zauważa, że takie strony jak YouTube pomogły konsumentom w znajdywaniu darmowych rozwiązań prostych problemów technicznych, wcześniej rozwiązywanych za opłatą.
– PKB to złe rozwiązanie na czasy większej dostępności darmowej informacji. Jeśli cofniemy się do 2000 r., to na świecie powstawało około 80 miliardów zdjęć, a wywołanie każdego kosztowało około 50 centów. Obecnie zdjęć powstaje około 1,6 biliona i wszystkie są darmowe. One wszystkie nie pojawiają się w PKB, bo nie są sprzedawane. Ale nie oznacza to, że nie przynoszą korzyści społeczeństwu – mówi ekonomista Google'a. MT