Wiele komentarzy odnośnie do koniunktury giełdowej przyrównać można do politycznej analizy dotyczącej poczynań nowego prezydenta USA. Uznawany jest on za główny czynnik sprawczy wcześniejszy zwyżek oraz najważniejszy determinant przyszłych zmian cen ryzykownych aktywów. Takie założenie wydaje się być błędnym, co zresztą stało się typową charakterystyką wobec wszelkich politycznych wydarzeń. Co interesujące, wielu inwestorów tak sceptycznie podchodzących do Trumpa przed...