Indeks WIG20 zaczął w końcu doganiać wskaźnik MSCI Emerging Markets. Co to oznacza dla warszawskiego rynku akcji?
W 2015 i 2016 r. WIG20 był wyraźnie słabszy od rynków wschodzących i inwestorzy zastanawiali się, jak długo utrzyma się ta relatywna słabość. Od połowy listopada indeks blue chips goni MSCI EM i wykresy są już bliskie zrównania się. To potwierdzenie siły naszego rynku. Zwłaszcza że indeks rynków wschodzących cały czas rośnie, a więc gonitwa jest utrudniona. Myślę, że w najbliższym czasie oba wskaźniki będą jeszcze bardziej dodatnio skorelowane niż w ostatnich miesiącach i kondycja WIG20 będzie zależeć od MSCI EM. Z kolei ten ostatni będzie zależał od notowań dolara. Warto więc patrzeć na indeksy w Rosji, Turcji, Brazylii i Chinach oraz na amerykańską walutę.
Jak wygląda ta zależność rynków wschodzących od notowań dolara?
Silniejszy dolar to spadek cen surowców. Tańsze surowce to z kolei złe nastawienie wobec rynków wschodzących, a więc spadki notowań tamtejszych akcji.
W porannym biuletynie zwraca pan uwagę, że nasze indeksy są już bardzo wysoko. WIG zbliża...