W Giugliano w okolicach Neapolu żandarmeria wojskowa zainstalowała ukryte kamery w urzędzie gminy. Powód? Śledztwo w sprawie permanentnej nieobecności urzędników w pracy. Podejrzani zostali przyłapani in flagranti, jak „przybijają karty", a następnie natychmiast opuszczają biuro, między innymi po to, żeby udać się do pobliskiej kolektury i kupić los na loterię. Rekordzista przybił kilka kart za nieobecnych kolegów – został uwieczniony, jak grzebie po kieszeniach, żeby się upewnić, że nie zapomniał odhaczyć żadnego ze współpracowników. W sumie w procederze brały udział aż 44 osoby i sześciu przełożonych, którzy choć wiedzieli o tych praktykach, nikomu ich nie zgłosili. Ze szczególną gorliwością informację odnotowały media z północy Włoch. JAM