Wzrost PKB o 3,8 proc., inflacji o 1,7 proc. oraz jednocyfrowe bezrobocie w wysokości 9,8 proc. – to były główne makroekonomiczne założenia ustawy budżetowej na 2016 r., podpisanej przez prezydenta w marcu br. Nie ma jeszcze wprawdzie danych o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju za cały rok, ale dostępne już informacje pozwalają oceniać, że daleko nam do pozytywnej oceny trafności tych prognoz.
Założenia prognostyczne bazowały z jednej strony na opracowanym przez Komisję Europejską scenariuszu ożywienia aktywności gospodarczej w otoczeniu Polski, z drugiej zaś na utrzymaniu wysokiego, zbieżnego z 2105 r., tempa wzrostu PKB (3,9 proc.), czego motorem miał być stabilnie rosnący popyt krajowy.
Przyjęto, że przy znacznym zdynamizowaniu importu dynamika PKB w krajach członkowskich wyniesie w mijającym roku 2,1 proc. Ostatnio opublikowana przez Komisję Europejską prognoza (z listopada 2016 r.) wskazuje, że wzrost gospodarczy krajów członkowskich nie przekroczy 1,8 proc., ale import towarów i usług (liczony w cenach...