Spotify, największy na świecie serwis oferujący streaming muzyki i jeden z nielicznych europejskich jednorożców, doszedł do wniosku, że w jego rozwoju nadszedł czas, by pomyśleć o osiąganiu zysków. Można powiedzieć, że świat się kończy. Dlaczego? Bo w gronie największych jednorożców – do którego zalicza się Spotify – zysk nie jest w modzie.
Wiem, że pisząc o start-upach, trzeba być ostrożnym, bo ich admiratorzy nie znoszą żadnej krytyki. By się nie narazić, najlepiej jest pisać o start-upach dobrze. Dlatego od razu napiszę, że za dobrą wiadomość uznaję przytoczone w depeszy agencji Reuters słowa Pära-Jörgena Pärsona, członka rady nadzorczej szwedzkiego Spotify, że czas pomyśleć o zyskach serwisu i że być może pojawią się one w przyszłym roku.
Istniejący od dekady szwedzki serwis od zawsze przynosił straty. W ubiegłym roku wyniosły one blisko 185 mln euro. Rok wcześniej ponad 165...