Po lekturze moich ostatnich czterech felietonów można dojść do wniosku, że polski rynek kapitałowy – przynajmniej w takiej formie, jaką znamy obecnie – jest skazany na powolną śmierć głodową. Jest jednak wiele powodów, dla których należy tej śmierć uniknąć. Tym bardziej że rynek nie potrzebuje jakiegoś poważnego wsparcia, jedynie elementarnej ochrony – wystarczy zakazać polowania z nagonką i ograniczyć zanieczyszczenie środowiska.
Rynek kapitałowy jest bardzo istotnym składnikiem ekosystemu finansowego państwa. Bez niego utracimy możliwości finansowania najbardziej efektywnych i najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw. Zbieranie środków dla małych firm jest naszą krajową specjalnością i robimy to dużo lepiej niż więksi od nas konkurenci. Tym bardziej dziwić może, jak wiele działań jest ostatnio podejmowanych, aby nasz rynek zamknąć.
Zacznijmy od polowania z nagonką, do zwyczajowej niechęci wobec przedsiębiorczych, do sformułowań typu „na biednego nie trafiło" doszło nazywanie giełdy kasynem, straszenie, że to rynek kapitałowy może być przyczyną niższych emerytur, wskazywanie, że giełda jest miejscem, gdzie tracimy nasze pieniądze. A przecież rynek kapitałowy to nasz „wielki, zbiorowy obowiązek",...