Jan Smets, prezes Narodowego Banku Belgii, jest najlepiej opłacanym bankierem centralnym w strefie euro – wynika z wyliczeń agencji Bloomberg. W zeszłym roku zarobił on 480 tys. euro, czyli blisko sześć razy więcej niż Vitas Vasiliauskas, prezes Banku Litwy, najgorzej opłacany bankier centralny w Eurolandzie.
Na drugim miejscu w tym płacowym zestawieniu znalazł się Ignazio Visco, prezes Banku Włoch, z rocznym wynagrodzeniem wynoszącym 450 tys. euro, a na trzecim Jens Weidmann, prezes niemieckiego Bundesbanku, dostający rocznie 430 tys. euro. Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego, uplasował się dopiero na czwartej pozycji z rocznym wynagrodzeniem sięgającym 360 tys. euro.
Nawet najlepiej opłacani bankierzy centralni wypadają jednak blado przy prezesach banków komercyjnych. Na przykład Jean-Laurent Bonnafe, prezes BNP Paribas, dostał w 2015 r. 3,5 mln euro.