Niezależnie od nietypowości Donalda Trumpa myślę, że zasadne jest postrzeganie obecnej sytuacji na rynkach przez pryzmat zastąpienia prezydenta z ramienia Partii Demokratycznej republikaninem. W okresie powojennym z taką sytuacja mieliśmy do czynienia czterokrotnie: w 2000 r. (Bush Jr.), 1980 r. (Reagan), 1968 r. (Nixon) oraz w 1952 r. (Eisenhower). W trzech z tych przypadków początkowa reakcja rynku akcji w USA była pozytywna: w 1980 r. S&P500 w 18. sesji zyskał 8,9 proc., w 1952 r. indeks wzrósł w 44 sesje o 8,4 proc., a w...