Amerykański stan Illinois zrezygnował z pośrednictwa banku Wells Fargo w inwestowaniu stanowych środków wynoszących około 30 mld USD rocznie, co oznacza, że skutki skandalu z lipnymi rachunkami obejmują kolejne segmenty kalifornijskiej spółki, również te oddzielone od bankowości detalicznej.
Michael Frerichs, stanowy skarbnik, powiedział, że Illinois poszło w ślad Kalifornii, zrywając współpracę z Wells, co może kosztować bank miliony dolarów strat z tytułu opłat.
Z takim uszczerbkiem w przychodach bank bez trudu da sobie radę, bo w minionym roku miał 22 mld USD zysku netto, ale rośnie ryzyko dalszego pogarszania się jego reputacji.
Od czasu, gdy nadzór wykrył, że tysiące pracowników Wells Fargo otwierało rachunki klientom bez ich zgody, kapitalizacja najdroższego banku na świecie stopniała o 30 mld USD i czeka go cała seria kolejnych dochodzeń i procesów sądowych.