W lecie zbiegło się w czasie rozpoczęcie obowiązywania przepisów dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą regulacji, MAR i Transparency II. Zachowanie wielu spółek, które obserwujemy od początku lipca, a także głosy w mediach skłaniają do refleksji na temat sensu wprowadzenia tych przepisów oraz ich istoty.
MAR, jak sama nazwa wskazuje, jest rozporządzeniem zapobiegającym nadużyciom na rynku. Wymierzono je w najcięższe przestępstwa. Jednak tak się nieszczęśliwie złożyło, że w tej skierowanej przeciwko finansowym zbrodniarzom regulacji znalazły się też przepisy regulujące dość zwyczajny, odwieczny standard komunikacji obowiązujący pomiędzy spółkami a ich udziałowcami. Parafrazując art. 7 i 17 MAR, regulacja ta mówi: „Jeśli spółka wie coś, co może być ważne dla jej inwestorów, to powinna ich o tym poinformować".
Czytając dosłownie definicję informacji poufnej i obowiązek jej publikacji możemy dojść do wniosku, że spółki powinny jak najszybciej informować wszystkich o...