W lipcu aż 80 proc. funduszy inwestycyjnych wypracowało dodatnie stopy zwrotu.
Najlepiej poradziły sobie fundusze akcji polskich małych i średnich spółek, zyskując średnio prawie 6 proc. Najsłabiej z kolei wypadły portfele inwestujące na giełdzie w Stambule, ze średnią stratą rzędu 6,5 proc. – wynika z wyliczeń Analiz Online.
Frankowego paliwa nie starczy na długo
Patrząc na wyniki osiągnięte przez zarządzających, łatwo zapomnieć, że jeszcze pod koniec czerwca inwestorzy na całym świecie wstrzymali oddech, po tym jak Brytyjczycy postanowili opuścić Unię Europejską. Na tym tle, zdaniem części ekspertów, ostatnie zwyżki na giełdach nakazywałyby ostrożność.
– Niewielkie koszty tzw. ustawy frankowej – około 4 mld zł zamiast nawet 70 mld zł – niewątpliwie bardzo pozytywnie zaskoczyły rynek. Moim zdaniem w przypadku notowań wybranych banków mamy jednak do czynienia z wyraźnym przereagowaniem – ocenia Łukasz Jakubowski, współzarządzający funduszem m-INDEKS, który naśladuje notowania mWIG40 i w lipcu zarobił aż 8 proc.
– Czy teraz, kiedy inwestorzy odetchnęli z ulgą w sprawie franków, warto stawiać na WIG20 bardziej niż na inne warszawskie indeksy? Niekoniecznie. Problem kredytów walutowych nie został ostatecznie rozwiązany, a jedynie odsunięty w czasie, banki będą musiały same dokonywać...