Zaczął się ostatni tydzień mistrzostw. Już bez ambitnych Islandczyków, których pokochała cała Europa (no może poza Anglią), bez ich żywiołowo reagującego komentatora, wspaniałych kibiców i prezydenta, który w meczu z Francją usiadł pośród nich na trybunach, ubrany w koszulkę reprezentacji.
– Dlaczego miałbym oglądać spotkanie w sektorze dla VIP-ów i pić szampana, skoro mogę to robić w każdym innym miejscu na ziemi? – pytał wyraźnie zdziwiony Gudni Johannesson....