Debata › Polska jest na ścieżce stabilnego wzrostu, ale za kilka lat może zderzyć się z demograficzną barierą rozwoju – uważają laureaci konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego 2015 r.
Grzegorz Siemionczyk
grzegorz.siemionczyk@parkiet.com
Minister finansów Leszek Skiba ocenił, że Brexit odejmie od tempa wzrostu polskiej gospodarki około 0,1–0,2 pkt proc. w tym i przyszłym roku. Minister rozwoju Mateusz Morawiecki powiedział, że będzie to raczej 0,5–1 pkt proc., ale w latach 2017–2018. Czy wobec ogromnej niepewności co do tego, jakie będą konsekwencje brytyjskiego referendum w sprawie przynależności do UE, takie szacunki mają jakikolwiek sens?
Monika Kurtek: Brexit to w historii UE wydarzenie bez precedensu, więc bardzo trudno jest oszacować jego wpływ na gospodarkę brytyjską, europejską i w efekcie polską. Wiemy tylko tyle, że będzie to wpływ negatywny. Mnie bardziej niepokoi wpływ pośredni Brexitu niż bezpośredni. W I kwartale br. w Polsce po raz pierwszy od III kw. 2013 r. zanotowaliśmy spadek inwestycji. W ankietowych badaniach NBP przedsiębiorcy wskazywali, że największą barierą dla inwestycji jest niepewność. Tymczasem wynik brytyjskiego referendum jeszcze tę niepewność zwiększył. Nie mam więc przekonania, że w kolejnych kwartałach inwestycje odbiją. A to będzie oznaczało, że scenariusz stopniowego przyspieszania wzrostu PKB w kierunku 4 proc. jest wątpliwy.
Grzegorz...