Po I kwartale wartość składki w segmencie ubezpieczeń na życie spadła aż o 20 proc., do 5,7 mld zł. Rynek nurkuje głównie z powodu dramatycznego spadku sprzedaży (-33 proc.) polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. To wina obowiązujących od początku roku regulacji.
Ubezpieczenia z UFK sprzedawały się dotychczas dobrze, ponieważ zachęcały do tego hojne prowizje dla pośredników. Niektóre zakłady oddawały sprzedawcom za klienta nawet ponad 100 proc. pierwszorocznej składki. To niestety generowało na rynku patologie w postaci horrendalnie wysokich opłat likwidacyjnych.
Obowiązująca od stycznia zmieniona ustawa ubezpieczeniowa nakazuje rozkładanie w czasie prowizji przez co najmniej pięć lat. Ponadto opłata za rezygnację z produktu została ograniczona do 4 proc. To zmieniło zasady gry i sprawiło, że pośrednikom przestało się opłacać sprzedawać tego typu polisy.