Głębszy spadek cen odzieży i obuwia w Polsce niż w innych krajach regionu może wynikać z tego, że polski rynek jest głębszy, a efekty skali ujemnie oddziałują na ceny w branży odzieżowej – tak GUS odniósł się do zarzutu, że zaniża dynamikę cen konsumpcyjnych. Jak podkreślił, metodologia GUS jest zgodna z unijnymi standardami i okresowo weryfikowana przez Eurostat.
Tezę, że deflacja w Polsce nie jest tak głęboka, jak sugeruje indeks cen konsumpcyjnych (CPI) obliczany przez GUS, postawił w zeszłym tygodniu William Jackson, ekonomista z brytyjskiej firmy Capital Economics. Jego podejrzenia wzbudziło to, że procesy deflacyjne w Polsce mają według oficjalnych danych większe natężenie niż w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem Williamsa jednym z wyjaśnień może być błąd w pomiarze zmian cen odzieży i obuwia, który może również zaniżać tzw. deflator PKB. To oznaczałoby, że GUS zawyża realne tempo wzrostu gospodarki.