Minister Skarbu Państwa promuje projekt ustawy o zasadach wynagradzania osób kierujących niektórymi spółkami. Ustawę uważam za zbędną, a wobec tego szkodliwą. Krepowanie rynku kolejnymi wskaźnikami, zakazami i nakazami wyrządzi szkodę gospodarce i społeczeństwu. Owszem, materia wynagrodzeń menedżerów to jedno z wyzwań współczesnego świata, to bomba zegarowa tykająca pod kapitalizmem, lecz próbie jej rozbrojenia poprzez powrót do socjalizmu nie wróżę powodzenia. W dodatku projekt ustawy został zgłoszony na łapu-capu: bez wcześniejszych założeń przyjętych przez Radę Ministrów, bez uzgodnień międzyresortowych, opiniowania, konsultacji publicznych. Chodzi o to, by wprowadzić nowe przepisy w życie jeszcze przed sezonem walnych zgromadzeń. Takie patologie legislacji nie przezwyciężą patologii w wynagrodzeniach i przyznawaniu odpraw, chociaż wsparto je ogólnikami o celowości wprowadzenia zasad...