Opinie i komentarze

Profesjonalizacja czy „peselizacja” rad nadzorczych
17.03.2016, Mirosław Kachniewski

Nie od dziś wiadomo, że w niektórych spółkach giełdowych rada nadzorcza pełni jedynie funkcję dekoracyjną. Wprawdzie od wielu lat trwa powolny, acz systematyczny proces podnoszenia znaczenia rad nadzorczych, tworzenia się profesjonalnej kadry w tym obszarze i gdybyśmy wzięli pod lupę średnią RN pod kątem kompetencji i zaangażowania, to okazałoby się, że dziś sytuacja wygląda o niebo lepiej niż kiedykolwiek historycznie, ale za kilka miesięcy dojdzie do wydarzenia, które całkowicie zmieni obraz rzeczy, choć nie wiem, w którym kierunku. Wydarzeniem tym będzie wejście w życie 3 lipca regulacji MAR (Market Abuse Regulation), która bardzo poważnie zwiększy ryzyko i dyskomfort członkostwa w radzie nadzorczej spółki giełdowej.

Dotychczas w wielu spółkach mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju umową społeczną – rady nadzorcze nie radzą i nie nadzorują, a spółki im nie płacą. Ta z pozoru patologiczna sytuacja ma jednak głębokie uzasadnienie praktyczne, jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość wielu spółek i ich strukturę akcjonariatu, zwłaszcza w kontekście braku odpowiedzialności członków rad nadzorczych. Natomiast od lipca sytuacja diametralnie się zmieni, gdyż odpowiedzialność nie tylko się pojawi, ale też jej wymiar...


Aby odczytać ten artykuł musisz być zalogowany.
Nie masz dostępu ?
Zamów pełen dostęp do Gazety Giełdy Parkiet
Abonament
1 miesiąc: 269,00 PLN
3 miesiące: 779,00 PLN
12 miesięcy: 2 519,00 PLN

podane ceny zawierają 8% VAT
zamów
TWOJE KONTO RP.PL