Jeszcze w czerwcu 2014 r. światowi giganci z sektora energetycznego (Oil & Gas) nie spodziewali się takiego obrotu sprawy na rynku ropy naftowej. Notowania tego surowca kształtowały się znacząco powyżej 100 USD za baryłkę. Firmy rozwijały badania i rozpoznanie złóż oraz systematycznie zwiększały produkcję surowca.
Wielkie inwestycje zostały poczynione szczególnie w USA, gdzie rozwój technologii pozwolił zbudować ogromny rynek podaży w postaci gazu łupkowego. Oczywiście nie wszystkim światowym graczom przypadło do gustu, że Stany Zjednoczone mogą stać się samowystarczalne, a nawet zostać eksporterem surowca netto. Zwiększona podaż ropy z krajów Bliskiego Wschodu, wspierana systematycznym umacnianiem się amerykańskiego dolara wobec kluczowych walut światowych oraz obawami o stan gospodarki Chin, spowodowały największe od lat 80. ubiegłego wieku, gwałtowne spadki cen ropy na światowych giełdach. Dzisiaj baryłka ropy Brent nie kosztuje nawet 30 USD, a notowania innych rodzajów czarnego złota (np. URAL) znajdują się pod jeszcze większą presją.
Ze względu na fakt, że okres...