Chińska waluta stała się najsłabsza wobec dolara od 2011 r., a na rynki powróciły obawy przed jej dewaluacją. To, obok niepokoju przed środowym posiedzeniem Fedu, doprowadziło do przeceny na azjatyckich giełdach i miało wpływ też na poniedziałkowe spadki na części europejskich parkietów.
Czy jest się czego bać? Chiny zmieniają swoją politykę walutową (wprowadziły kurs juana wobec koszyka 13 walut ich partnerów handlowych), a cel tych zmian jest sprzecznie interpretowany przez inwestorów. Część z nich obawia się nasilenia wojen walutowych w Azji, inni widzą w tym tylko ruchy wyprzedzające przed powszechnie oczekiwaną podwyżką stóp procentowych w USA. Niepewność raczej szybko nie zniknie.