Tydzień temu Toyota zapowiedziała, że do 2050 r. nie będzie już produkować samochodów z tradycyjnymi, zanieczyszczającymi silnikami (prztyczek w nos Volkswagena?). Po tych futurystycznych zapowiedziach japońska firma gwałtownie wróciła do szarego „tu i teraz". Spółka musi naprawić 6,5 mln samochodów, które mogą mieć problem z... elektrycznym sterowaniem szyb. Na pierwszy rzut oka nic poważnego, podobno jednak mechanizmy sterowania szybami Toyoty w 11 odnotowanych przypadkach przegrzały się, raz nawet powodując obrażenia osoby prowadzącej pojazdem (przegrzanie grozi pożarem). 0,6 mln samochodów zostanie wezwanych do warsztatów w Japonii, 1,2 mln w Europie, 2,7 mln w Ameryce Północnej, reszta w pozostałych krajach. Chodzi przede wszystkim o wyprodukowane w latach 2005–2010 modele Corolla, Camry, Yaris i RAV4. To już czwarty raz od 2009 r., kiedy Toyota zaprasza właścicieli samochodów do serwisów z podobnymi problemami (w 2012 r. chodziło aż o 7,4 mln aut). JAM