Opinie i komentarze

The Daily Telegraph: To nie bezpieka, to medytacje
09.09.2015, HK

Odnalazła się Li Yifei, szefowa chińskiego oddziału funduszu hedgingowego Man Group, jedna z najbogatszych Chinek. Po krachu na giełdzie nagle stracono z nią kontakt, jej telefon milczał, a media spekulowały, że znalazła się w areszcie bądź potajemnie doradza chińskiemu rządowi, jak walczyć z giełdowym krachem. Li twierdzi, że te pogłoski były nieprawdziwe. Najpierw uczestniczyła bowiem w spotkaniach biznesowych, a później przez sześć dni medytowała. Dlatego miała wyłączony telefon. – Nie zostałam poddana żadnemu śledztwu. Raporty mediów dotyczące mnie były szokujące – mówi Li. Trudno się jednak dziwić, że takie doniesienia w mediach się pojawiały. Po krachu na giełdzie chińska bezpieka aresztowała ponad 200 osób za rynkowe manipulacje oraz „rozsiewanie fałszywych pogłosek". Wśród zatrzymanych byli traderzy, menedżerowie, pracownicy urzędów regulacyjnych, a nawet dziennikarze. Gdy podczas takiej czystki nagle znika potężna bizneswoman, musi wywołać to różne podejrzenia.


Aby odczytać ten artykuł musisz być zalogowany.
Nie masz dostępu ?
Zamów pełen dostęp do Gazety Giełdy Parkiet
Abonament
1 miesiąc: 269,00 PLN
3 miesiące: 779,00 PLN
12 miesięcy: 2 519,00 PLN

podane ceny zawierają 8% VAT
zamów
TWOJE KONTO RP.PL