Od czasu do czasu wpadam przypadkowo na wypowiedzi medialne, które dotyczą podatków, i jestem bliski zawału. Nie dlatego, że wpadam przypadkowo, ale dlatego, że zaskakuje mnie swoboda, z jaką takie wypowiedzi się formułuje. W dodatku bez specjalnego uzasadnienia.
Ostatnio spotkałem się z dwoma tezami, które chyba są w większym stopniu pochodną emocji niż zdrowego rozsądku czy wiedzy. Pierwsza teza jest taka, że najbardziej niesprawiedliwym podatkiem jest podatek liniowy, ponieważ jego wysokość (czytaj: stawka) jest taka sama zarówno u tego,...