Polacy najchętniej oszczędzają krótkookresowo. Banki wychodzą im naprzeciw, oferując na krótkich – do trzech miesięcy – lokatach najwyższe oprocentowania. I chodzi tu tylko o klasyczne lokaty – abstrahując od warunków, typu konieczność założenia konta, nie ma tu haczyków z cyklu „na wysoko oprocentowaną lokatę 50–75 proc., reszta na produkt bez gwarancji zysku, za to z gwarantowanymi opłatami".
Kiedy koniec tego krótkoterminowego eldorado? Komisja Nadzoru Finansowego co kwartał w oficjalnych publikacjach (a w kontaktach z bankami na pewno jeszcze częściej) apeluje o poszukiwanie stabilnych, długoterminowych źródeł finansowania długich kredytów. Na razie bowiem sytuacja jest taka, że kilku-, a nawet kilkunasto- czy wręcz kilkudziesięcioletnie kredyty finansowane są krótkimi, np. trzymiesięcznymi depozytami (nawet jeśli nie zawsze czy często, to nawet rzadkie przypadki nie powinny się zdarzać). Nawet jeśli te depozyty są odnawiane, to jak długo?