Akcjonariusze mniejszościowi negatywnie odbierają roszady personalne inicjowane przez Skarb Państwa w radach nadzorczych i zarządach spółek energetycznych. Wprost mówią, że to ręczne sterowanie w częściowo sprywatyzowanych firmach, które nie godzą się na angażowanie w ratowanie Kompanii Węglowej. – Z kraju, który był przyjazny inwestorom, staliśmy się rynkiem porównywalnym z tymi rozwijającymi się, gdzie ryzyka polityczne i te związane z niestabilnością systemu trzeba wliczyć w wycenę spółek – mówi Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale.
Tauron już zapłacił cenę zmianami w nadzorze i próbą odwołania członków zarządu. W czwartek może dojść do zmian w zarządzie PGE. – Na razie jesteśmy zakładnikami rozgrywającej się sytuacji. Możemy tylko apelować do niezależnych członków rad o podejmowanie racjonalnych decyzji – mówi Marcin Żółtek z Aviva PTE. W sytuacjach rażąco godzących w wartość spółki może dojść do nieudzielenia absolutorium czy zaskarżania do sądu podjętych uchwał.