Nawet o blisko 7 proc., do 8,27 zł, rósł na spadkowej środowej sesji kurs akcji Orange Polska, gdy na łamach „Parkietu" napisaliśmy o rosnącej liczbie biur maklerskich i ekspertów przewidujących „odwołanie" aukcji częstotliwości 800 i 2600 MHz. Tego samego dnia na łamach „Rzeczpospolitej" za unieważnieniem aukcji opowiedziała się Anna Streżyńska, b. prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Zaprezentowała (nie pierwszy raz) dwa pomysły na inne rozdysponowanie pasma 800 MHz. Inne niż w aukcji. Anna Streżyńska nie ma dziś mocy decyzyjnej, ale to może się zmienić, jeśli zmieni się układ polityczny.
Inwestorzy najwyraźniej są zdania, że opłacenie rezerwacji częstotliwości po obecnych cenach z licytacji nie jest dobrym pomysłem. Część analityków uważa, że jeśli Orange wygrałoby pasmo, to w przyszłym roku wypłaci dywidendę dużo niższą niż w br. (było to 0,5 zł na akcję), a to ona – w dużej mierze – stanowi o wycenie firmy na GPW.