– Myślę, że w tym roku sprzedamy więcej wyrobów AGD niż w roku ubiegłym. Jest to duży sukces, uwzględniając duży spadek rynku rosyjskiego – mówi „Parkietowi" Marcin Bilik, wiceprezes Amiki.
Firma sprzedaje więcej nie tylko produkowanych przez siebie kuchni, piekarników i płyt grzejnych, ale też m.in. lodówek, oferowanych pod jej markami, sprowadzanych zaś z Chin czy Turcji. Już teraz jest to około 500 tys. rocznie, a celem jest dojście nawet do 1 mln. – Przy takiej skali sprzedaży zaczynamy już poważnie myśleć o własnej produkcji lodówek – zapowiada Bilik. W grę wchodzi przejęcie lub budowa zakładu.