Jak w cyrku iluzjonista zaskakuje publiczność, wyciągając z cylindra króliki, tak podczas walnego zgromadzenia niespodzianką bywają kandydatury zgłaszane do rady nadzorczej. Do ostatniej chwili nie wiadomo, kto będzie kandydował, komu udzielą poparcia najwięksi akcjonariusze. A skoro kandydatów wcześniej nie przedstawiono, reszcie akcjonariatu przychodzi podejmować decyzje o ich wyborze bez wcześniejszego poznania, kim są, co sobą przedstawiają, czy mają kwalifikacje, wiedzę i doświadczenie, dorobek i reputację, oraz jakie są ich powiązania z inwestorami, ze spółką, a także z konkurencją. Niewtajemniczony zawczasu akcjonariusz odkrywa, że jego ważne prawo korporacyjne – prawo do głosowania na walnym zgromadzeniu – zostało zredukowane do podejmowania decyzji w ciemno bądź w półmroku. Wprawdzie każdy akcjonariusz może zgłosić i przedstawić, także zawczasu, swoich...