Zarządzanie procesami od lat funkcjonuje w USA, Japonii oraz Europie Zachodniej – teraz przyszedł czas na Polskę. Od kilku lat obserwujemy coraz większe zainteresowanie zagadnieniem i podobnie jak w przypadku Six Sigma, Lean Management czy Kaizen pierwsze jaskółki widać było w sektorze produkcyjnym, później w usługach. Wdrażają je zarówno duże korporacje (Raiffeisen, BZ WBK, Siemens, IBM), jak i małe, rodzinne firmy (np. Blikle). Z roku na rok jest lepiej, ale nadal wzrost jest mało dynamiczny. Trudno bowiem oszacować korzyści finansowe z wdrożenia zarządzania procesami i przekonać zarząd do tego rozwiązania. Zarządzanie procesami jest często wolnym procesem organicznego wzrostu firmy (chociaż wcale nie musi być wolny), a policzenie korzyści finansowych wymaga ogromnej dyscypliny, konsekwencji, a czasami nawet wiedzy ekonometrycznej. Niewiele organizacji to potrafi. Wystarczy jednak zapytać zarząd firmy, która uwierzyła w zarządzanie procesowe, wdrożyła i działa w ten sposób od kilku lat, czy chciałaby się z tego wycofać i wrócić do typowej struktury funkcjonalnej – nigdy.
To właśnie w tej strukturze...