Stare giełdowe powiedzenie sugeruje sprzedaż portfela akcji w maju i powrót na rynek dopiero po wakacjach, a dokładniej w październiku. Ta zasada w tym roku na warszawskim parkiecie może się jednak nie sprawdzić. W ciągu ostatnich 12 lat w tym czasie zdecydowanie łatwiej było o zyski, w dodatku za pozostawieniem akcji w portfelu przemawia sprzyjająca koniunktura na rynku.
Słaby tylko maj
Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami w Noble Funds TFI, podkreśla, że schemat wychodzenia z rynku w maju nie ma fundamentalnego uzasadnienia, a tym bardziej czynnika prognostycznego. – Co więcej, średnie stopy zwrotu w miesiącach letnich nie są ujemne, lecz po prostu bliższe zera. Zdarzają się jednak okresy wakacyjne z wysokimi stopami zwrotu i zawsze należy rozpatrywać możliwe zachowanie rynku w odniesieniu do bieżących wycen oraz otoczenia makroekonomicznego – uważa ekspert. – Patrząc na ten rok, nie można wykluczyć, że rada „sell in May and go away" się sprawdzi. Bardzo silne zachowanie rynków na początku roku może spowodować schłodzenie nastrojów i słabsze zachowanie rynków w drugim i trzecim kwartale. Jednak perspektywy dla rynku akcji w skali całego roku są na tyle optymistyczne, że nie zakładam istotnej korekty na GPW – dodaje Manowiec.
Zdaniem ekspertów o zauważalnej słabości rynku, którą potwierdzają dane historyczne, można mówić jedynie w...