Rosyjski bank centralny chce powiązać pensje najwyższego szczebla menedżerów funduszy z ich wynikami.
Nadzór rosyjskiego rynku wyraża przekonanie, że wynagrodzenie kierownictwa niepaństwowych funduszy emerytalnych powinno w przynajmniej 40 proc. zależeć od wyników ich pracy. Miałoby to być rozwiązane w ten sposób, że minimum 40 proc. wynagrodzenia stanowiłyby nagrody i premie wypłacane na podstawie wyników, które fundusze ujawniają w dorocznych raportach finansowych.
Jeśli fundusz wykazuje straty, to jego kierownictwo, zdaniem banku centralnego, nie powinno otrzymywać żadnych premii czy nagród.
Według danych za 2014 r. osiem funduszy wykazało straty na łączną kwotę 160 mln rubli. Około 30 funduszy miało zerową rentowność, tylko w jednym rentowność była wyższa od inflacji, która wyniosła 11,4 proc. Ale fundusz ten obsługiwał zaledwie 9,5 tys. osób.