W minionym tygodniu doszło do interesującej zmiany na warszawskim parkiecie. Prymusem stał się dotychczas niemrawy segment spółek największych, a te mniejsze raczej wykazywały chęć odpoczynku po wzroście niż wolę spektakularnego powiększenia zwyżek. Zwyżkom blue chips towarzyszyć musiało ocieplenie klimatu wokół sektora bankowego, co tłumaczyć można było kilkoma czynnikami. Po pierwsze, RPP zakończyła niekorzystny dla sektora cykl łagodzenia polityki pieniężnej. Po drugie, rząd nie podjął rękawicy w sporze...