Od kilku dni trwa dyskusja nad propozycją modyfikacji zmian zasad finansowania nadzoru. Pojawia się w niej wiele nieścisłości i fałszywych założeń, więc warto się do nich odnieść, bo od przekładania pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej nikomu nie będzie lepiej. Samo przekierowanie strumieni pieniężnych nic nie zmieni. Jeśli chcemy mieć nowy system naliczania opłat, to należy ten temat gruntownie przemyśleć, tak aby nowe rozwiązanie konsumowało postulaty przejrzystości, adekwatności i/lub neutralności.
Nadzór nad rynkiem kapitałowym finansują inwestorzy. W związku z tym, że bezpośredni pobór opłat od nich wcześniej był cokolwiek trudny, pieniądze idą do KNF przez łańcuch pośredników, tj. notowane spółki i domy maklerskie, a następnie przez giełdę i KDPW. W czasach, kiedy praktycznie wszystkie transakcje przechodziły taką drogę, było to rozwiązanie najlepsze. Dziś, kiedy niektóre transakcje mogą być zawierane poza tymi instytucjami infrastrukturalnymi, należy ten system uszczelnić przez dodanie innych instytucji, które są...