Wydawać by się mogło, że rada nadzorcza, jako ciało bądź co bądź nadrzędne wobec zarządu spółki, jest autonomiczna, niezawisła i może w pełni nadzorować jego poczynania. Niestety, czasem bywa odwrotnie, co może powodować pewne komplikacje dla funkcjonowania przedsiębiorstwa. A szczególnie niebezpieczne będzie to w sytuacji kryzysowej, kiedy rada powinna bardziej się zaangażować w sprawy spółki, a nie będzie miała ku temu narzędzi.
Niekiedy nadzorcza rola rady jest dość iluzoryczna. W niektórych przypadkach można to rozpoznać już na poziomie oznak „zewnętrznych": składu rady, braku wizytówki jako członka rady, braku adresu e-mailowego w domenie spółki. Jest też sporo łatwych do zaobserwowania symptomów „wewnętrznych", jak: brak wydzielonego budżetu, brak osoby pełniącej funkcje wspomagające wobec rady, brak stałej przepustki uprawniającej do wejścia na teren spółki, brak narzędzi do kontaktu z kluczowymi pracownikami, jak choćby szef compliance czy nadzoru wewnętrznego.
Oczywiście można uznać, że to nie ma...