Paradoksalnie duże napływy do funduszy inwestycyjnych w tym roku nie wróżą klientom TFI niczego dobrego.
Dystrybutorzy funduszy będą dążyli do tego, żeby wycisnąć z nich, ile tylko się da. Zarządzający mogą się znaleźć pod presją rosnących marż – ze sprzedawcami dzielą się opłatą za zarządzanie funduszami.
Wyższe koszty sprzedaży funduszy TFI skompensują sobie wyższymi przychodami (wzrost aktywów oznacza wyższe wpływy z tytułu opłaty za zarządzanie). Sami inwestorzy mogą jednak zapomnieć o spadku opłat – skoro zarządzający będą musieli coraz więcej oddawać sprzedawcom, na pewno ich nie obniżą.
Wyjątkiem są fundusze dłużne oraz gotówkowe i pieniężne, w których samo utrzymanie opłat na obecnym poziomie (średnio 1,3 proc. w funduszach obligacji) sprawia, że przy rentowności 10-latek na poziomie 2 proc. dla klientów TFI niewiele już zostaje. Dlatego raczej tylko w tej grupie funduszy obniżki opłat są prawdopodobne, o czym pisaliśmy w grudniu.