Zaostrzenie sporu między greckim rządem a unijnymi decydentami oraz obawy przed fiaskiem francusko-niemieckiej inicjatywy pokojowej na Ukrainie uderzyły w poniedziałek w nastroje na europejskich rynkach. Ateński indeks ASE tracił w ciągu sesji blisko 6 proc., madrycki IBEX 35 spadał po południu o ponad 2 proc., a złoty słabł w stosunku do euro, dolara i franka. – Ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro istnieje, a w ostatnich tygodniach znacząco wzrosło – mówi „Parkietowi" Carsten Brzeski, ekonomista ING. Wiele wskazuje, że ryzyko to będzie się w nadchodzących tygodniach utrzymywało, podobnie jak groźba zaostrzenia konfliktu na Ukrainie. Inwestorzy będą więc uważnie przyglądać się w środę posiedzeniu eurogrupy, poświęconemu Grecji, oraz zapowiadanemu mińskiemu szczytowi przywódców Rosji, Ukrainy, Białorusi, Francji i Niemiec. Jeśli efekty tych spotkań rynek uzna za niepomyślne, mogą zyskiwać tradycyjne aktywa „bezpiecznej przystani".