Ostatnia decyzja banku centralnego Szwajcarii o zerwaniu swego rodzaju kotwicy kursowej była olbrzymim zaskoczeniem dla wszystkich. Jej wpływ jest odczuwany w wielu krajach, dotknęła ona rożnych osób i instytucji, w tym kilkaset tysięcy polskich rodzin, które posiadają kredyty mieszkaniowe denominowane w szwajcarskim franku. Biorąc pod uwagę to, jak wielką rolę odgrywają dziś banki centralne, trzeba przy okazji tej decyzji postawić pytanie o jej motywy i racjonalność oraz o społeczną legitymizację.
Spróbujmy więc zrozumieć SNB. Od razu trzeba powiedzieć, że nie jest to łatwe. W dość powszechnej opinii ekonomistów była to zła decyzja, a według niektórych zasługuje nawet na miano „jednej z największych pomyłek w historii polityki monetarnej". Za tą krytyczną oceną stoi przekonanie, że trudno jest dla decyzji SNB znaleźć racjonalne uzasadnienie, przy czym chodzi oczywiście o racjonalność z punktu widzenia interesu Szwajcarii i Szwajcarów.
Z wypowiedzi prezesa SNB można wyczytać, że głównym argumentem przemawiającym za ostatnią decyzją była obawa przed potencjalnymi stratami na aktywach rezerwowych (głównie tych w euro),...