Opisane w poprzednich felietonach konsekwencje postępującej epidemii regulozy, chaozy i lewitozy powodują, że zagrożone jest nie tylko właściwe funkcjonowanie rynku finansowego, ale także gospodarki oraz całego państwa. Bardzo ważne jest zatem opracowanie działań zaradczych, które by minimalizowały ryzyko infekcji oraz ograniczały negatywne skutki tych schorzeń. Kluczowym elementem jest przewartościowanie rozumienia pojęcia regulacji.
Dotychczas autorzy regulacji byli ze swoich działań zadowoleni niezależnie od jakości i skutków przygotowanych przepisów, gdyż sam fakt uchwalenia nowej ustawy był powodem do dumy. Proponuję zatem, w ramach pewnej prowokacji intelektualnej, porównać szkodliwe regulacje do azbestu. Kiedyś ludzkość nie wyobrażała sobie życia bez tego materiału, który wykorzystywany był powszechnie – do izolacji budynków, do krycia dachów, do wyposażania szkół. W każdej pracowni chemicznej była płytka azbestowa i w każdej szkole dzieci mogły się bawić kocami azbestowymi w ramach ćwiczeń przeciwpożarowych. Dziś jednak wiemy, że materiał ten jest szkodliwy, zatem nie produkujemy azbestu, a istniejący staramy się...