Przyznam, że po roku, w którym zanotujemy 3-proc. wzrost gospodarczy w Polsce, co jest dwukrotnie lepszym wynikiem niż w roku poprzednim, spodziewałem się bardziej żywiołowej reakcji głównego indeksu warszawskiej giełdy niż z trudem wybronione zero. O segmencie małych spółek nie wspominając. Co prawda po świetnej drugiej połowie 2013 roku, kiedy wzrosty cen akcji z naddatkiem wyprzedziły powoli poprawiające się fundamenty spółek, wejście w dłuższy trend boczny wydawało się naturalne. Poza tym...