W ostatnim tygodniach toczyła się dyskusja o proponowanej przez KNF zmianie depozytu zabezpieczającego na rynku Forex z 1 proc. na 2 proc. (czyli zmianie maksymalnej dźwigni z 1:100 na 1:50). Zbierały się w tej sprawie różne komisje, najpierw sejmowa, potem senacka.
Chciałbym na chwilę odłożyć na półkę meritum sporu, czyli to, czy ta dźwignia faktycznie powinna być ustawowo ograniczana, czy nie i czy inwestorzy powinni być na siłę uszczęśliwiani ograniczaniem wspomnianej maksymalnej dźwigni finansowej.
To, co zwróciło moją uwagę podczas śledzenia transmisji z obrad różnych komisji, to niestety poziom wiedzy naszych posłów i senatorów o mechanizmach rynku...