Aż o ponad jedną trzecią potaniały średnio te spółki, które od kwietnia notowane są na podwójnym fixingu. Topniejącej kapitalizacji towarzyszy drastyczny spadek obrotów. Nic dziwnego, że firmy drżą przed zakwalifikowaniem do listy alertów i decydują się na scalenie akcji. Niektóre jednak mają o wiele poważniejsze problemy i decyzję o resplicie odkładają na później. Z pewnością ucieszyła je decyzja giełdy o rezygnacji z podniesienia progu groszowści do 1 zł z dotychczasowych 0,5 zł. Taka zmiana miała wejść w życie już od grudnia. Dotyczyłaby ponad 20 spółek.
13 proc. emitentów na GPW to spółki groszowe.
Obecne regulacje wprawdzie motywują emitentów do scalania akcji, ale nie brakuje też głosów krytyki. – Scalenie to tylko zabieg techniczny, a wycena akcji i tak zależy od fundamentów – przekonują eksperci.