Dwa tygodnie temu świętowaliśmy kolejny sierpniowy „cud nad Wisłą", czyli ucieczkę naszych indeksów znad krawędzi krachu. Wyraźną ulgę mogli też poczuć inwestorzy na giełdach w Paryżu czy we Frankfurcie. Zarówno WIG, jaki i DAX znalazły się pod koniec sierpnia w połowie zakresu wahań, w jakim poruszały się od początku roku. Siła rynku, widoczna szczególnie na amerykańskich indeksach, wspierała tezę, że najgorsze za nami. Jednak trudno się było spodziewać, że przy napiętej sytuacji na Ukrainie oraz przy...