Jeszcze dwa tygodnie temu wizja powtórki z krachu z 2011 roku wydawała się bardzo prawdopodobna. Indeksy akcji we Frankfurcie i Paryżu w reakcji na wprowadzenie sankcji wobec Rosji poprzebijały się przez swoje 200-sesyjne średnie oraz dwuletnie linie trendu wzrostowego. Podobnie było z warszawskim indeksem szerokiego rynku.
Nawet odporni na wszystko Amerykanie zaczęli pokazywać słabość, odnotowując kilkuprocentowy spadek, szczególnie w segmencie mniejszych spółek. Zresztą główny wskaźnik...