Paris Hilton, amerykańska gwiazdka znana z tego, że nazywa się Hilton, po dziewięciu latach znów występuje w reklamie hamburgerów. Ta informacja wywołała w USA dyskusje nie tylko nad wdziękami Hiltonówny, których ząb czasu nie nadgryzł, ale również nad rynkiem reklamowym. Spece od reklamy zachodzą w głowę, czy powielenie pomysłu sprzed prawie dekady chwyci teraz tak jak wtedy. W branży są tacy, którzy twierdzą, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki – Carl's Jr. i Hardee's, których burgera Paris jadła dziewięć lat temu, tarzając się po bentleyu, nie osiągną już sukcesu. Poza tym – przekonują spece od marketingu – ta klasyczna reklama odwołująca się do stereotypowych wyobrażeń mężczyzn o blondynkach nie trafi do odbiorców młodszego pokolenia, na których działają internetowe virale, a nie tradycyjne reklamy telewizyjne. Inni z kolei przekonują, że na mężczyzn w każdym wieku działa zawsze to samo – blondynki, burgery i samochody.